Jutro druga niedziela po Wielkanocy, od pierwszych słów przewidzianego na nią Introitu nazywana Misericordia Domini:
Misericordia Domini plena est terra, verbo Domini cæli firmati sunt, alleluia.
Miłosierdzia Pańskiego pełna jest ziemia, słowem Pana niebiosa zostały uczynione, Alleluja! (Ps 33 (32), 5-6)
W niektórych częściach świata niedziela ta jest także nazywana Niedzielą Dobrego Pasterza, to właśnie tego dnia czyta się bowiem fragment z Ewangelii według św. Jana:
Ego sum pastor bonus. Bonus pastor animam suam dat pro ovibus suis.
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje życie za swoje owce. (J 10, 11)
Chrystus – dobry pasterz jest jednym z najstarszych motywów w chrześcijańskiej ikonografii. Najpierw niosący owcę Jezus był młodzieńcem bez brody, z czasem zaczął być przedstawiany z brodą, dodano mu także inne atrybuty: płaszcz, laskę, torbę, flet albo naczynie z mlekiem. Tak jak pod opieką pasterza, który kocha i troszczy się o swoje stado, owce czują się bezpieczne, tak ci którzy uznają Jezusa za swojego pasterza mogą czuć się pewnie i szczęśliwie. Taki właśnie pastoralny i idylliczny temat mają wszystkie kantaty napisane przez Jana Sebastiana Bacha na Misericordia Domini (BWV 104, 85 i 112).
W zeszłym roku pisałem o kantacie Der Herr ist mein getreuer Hirt, BWV 85; dzisiaj kilka słów o wykonanej po raz pierwszy 23 kwietnia 1724 roku kantacie Du Hirte Israel, höre, BWV 104.
Nieznany autor libretta zestawił je z cytatu z Psalmu 80, hymnu Corneliusa Beckera Der Herr ist mein getreuer Hirt z roku 1598 oraz własnej poezji inspirowanej Biblią (Lamentacje 3, 23-25; I List do Koryntian 10, 13, Ewangelia według św. Jana 10, 11-16).
Kantata składa się z sześciu części I została rozpisana na dwa głosy solowe (tenor i bas), czterogłosowy chór oraz zespół instrumentalny: dwa oboje d’amore, taille, dwoje skrzypiec, altówkę i basso continuo.
Zapraszam do posłuchania otwierającego kantatę chóru, o którym Sir John Eliot Gardiner pisze tak:
„Kantatę otwiera pierwszym wersem Psalmu 80 subtelny chóralny taniec. Jego nastrój jest łagodny i przesycony delikatnym liryzmem. (…) Nie ma tu banalnej i dosłownej sielanki, w której struchlałe stadko podąża posłusznie za pasterzem. Cel jest alegoryczny: wołanie przez wspólnotę wiernych do Jezusa, aby nasłuchiwał i rozjaśniał drogę.”