Szczecin niezbyt często znajduje się na moich muzycznych ścieżkach. Tym razem miałem przyjemność uczestniczyć w dwóch koncertach XXI Szczecińskiego Festiwalu Muzyki Dawnej Mirabilis 2024 przez zupełny przypadek. Inny był cel mojej podróży do Szczecina. Ale zdarzyła się muzyka…
Pierwszy z koncertów – Preludium – był wyjątkową okazją usłyszenia solistów i zespołów muzyki dawnej Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu, Akademii Sztuki w Szczecinie, absolwentów Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Feliksa Nowowiejskiego w Szczecinie oraz Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I stopnia nr 2 imienia Tadeusza Szeligowskiego w Poznaniu. Młodzi muzycy sprawili mi sporo radości. Czuć było pasję, młodzieńczą energię, radość z grania.
To co pozostanie ze mną na dłużej to popis bardzo obiecującego ucznia szkoły podstawowej – Adama Nazarczuka w sonacie skrzypcowej Corellego a później wzruszający występ tego samego młodego artysty ze swoim tatą – Łukaszem Nazarczukiem.
Na koniec koncertu zagrał zespół z Akademii Muzycznej w Poznaniu: Małgorzata Matuszak – flet traverso, Bernadetta Wieczerzyńska – wiolonczela barokowa i Justyna Wróblewska – klawesyn. Młode artystki zagrały w sposób bardzo dojrzały, czysto i dokładnie, z doskonałym wyczuciem frazy, wsłuchiwaniem się w siebie nawzajem. Z ciekawością będę śledzić ich karierę.
Efekty międzynarodowej współpracy Fundacji Akademia Muzyki Dawnej mogliśmy poznać w czasie drugiego koncertu. Wystąpili członkowie Collegium für Alte Musik Vorpommern z Pasewalk, Terra Barocca ze Lwowa oraz szczecińskiego Consortium Sedinum. Program nosił tytuł „Muzyczne Mosty, wirtuozi Europy” i łączącył prezentację dzieł Georga Philippa Telemanna, Johanna Sebastiana Bacha, Jean-Philippe’a Rameau, Matthew Locke’a, Maksyma Berezovskiego i osiemnastowiecznego szczecińskiego organisty Christiana Michaela Wolffa. Zespół zagrał spójnie, w sposób bardzo przemyślany, wciągający, naturalny. Czuć było współpracę między wszystkim członkam ansamblu.
Ucieszyło mnie, że w programie znalazł się Koncert na dwa klawesyny c-moll, BWV 1062 Johanna Sebastiana Bacha. To kompozycja, która zawsze wprawia mnie w dobry nastrój a jej środkową część – Andante – uważam za jedną z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek powstały. Solistkami były Anna Iwaniushenko oraz Urszula Stawicka. Artystki zagrały koncert Bacha znakomicie: elegancko, bardzo punktualnie i energicznie w częściach skrajnych, z odpowiednim uwypukleniem obu głosów. Było przednio.
Na koniec o dwóch odkryciach. Nie znałem do tej pory muzyki świeckiej Maksyma Berezovskiego, ukraińskiego kompozytora z drugiej połowy XVIII wieku. Choć to nie moja ulubiona stylistyka, to trzeba przyznać, że kompozytor miał znakomity zmysł melodyczny. W wykonaniu zespołu te piękne melodie zabrzmiały lekko i finezyjnie. Duża w tym była zasługa pochodzącego z Ukrainy koncertmistrza Sergeja Havrylyuka. Jego sposób gry był dystyngowany i wytworny a przy tym nie pozbawiony pasji i radości.
No i crème de la crème. Suita „The Tempest” Matthew Locke’a. Muzyka powstała do adaptacji „Burzy” Szekspira w reżyserii Thomasa Shadwella, która została wystawiona w Duke’s Theatre w Dorset Garden w Londynie w 1674 roku. Jedenaście części napisanych przez Locka ilustruje akcję sztuki. Szczególnie niezwykła jest część poprzedzająca otwarcie pierwszego aktu – Curtain tune. To utwór w którym słyszymy brzmienia spokojne, melancholijne i pełne dysonansów, na przemian z fragmentami żywymi, gwałtownymi i porywistymi. Wszystko to składa się na genialny obraz burzy, która szaleje, gdy kurtyna podnosi się i przenosi nas w akcję dramatu.
Nie znałem dotąd tej kompozycji, ale nie musiałem się domyślać, że chodzi własnie o burzę. W wykonaniu zespołu zabrzmiało to tak, jak powinno – gęsto, tajemniczo, ciekawie, energicznie. Burzliwie.
Gratuluję Fundacji Akademia Muzyki Dawnej, Urszuli Stawickiej i Pawłowi Osuchowskiemu znakomitego festiwalu. Skromnego (jak się dowiedzieliśmy dlatego, że zorganizowanego bez wsparcia Miasta), ale bardzo ciekawego. I gromadzącego publiczność wypełniającą sale koncertowe do ostatniego miejsca. Do zobaczenia w Szczecinie!
