B!LIVE: Barok w Radości 2025

To bardzo pracowity czas. Z powodu KPO dla Kultury relacje z moich muzycznych wyjazdów powstają z opóźnieniem. Ale powstają.

30 czerwca byłem w Warszawie na koncercie finałowym festiwalu Barok w Radości. Trafiłem tam po raz pierwszy, ale już teraz wiem, że na pewno nie ostatni.

Na koncercie usłyszeliśmy dwa utwory tworzące spójną, zamkniętą całość. W ramy ujęła koncert kompozycja Johanna Kuhnaua (1660-1722) Tristis est anima mea. Usłyszeliśmy ją na początku koncertu, a potem na bis.

Kuhnau to niemiecki muzykolog, pisarz, tłumacz i prawnik, choć dziś znany przede wszystkim z tego, że był kompozytorem i poprzednikiem Jana Sebastiana Bacha na stanowisku kantora w kościele św. Tomasza w Lipsku, które zajmował przez 21 lat.

Większość jego utworów, w tym opery, msze i inne duże formy wokalno-instrumentalne, zaginęła. To, co pozostało, to sonaty na instrumenty klawiszowe, m.in. najbardziej znane sonaty napisane do tekstów biblijnych oraz mniejsze formy wokalne, w tym utwór znany chyba najbardziej: Tristis est anima mea. Tekst motetu został zaczerpnięty z drugiego responsorium wielkoczwartkowych Ciemnych Jutrzni, którego początek brzmi:

Tristis est anima mea usque ad mortem: sustinete hic, et vigilate mecum.

Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną.

Kompozycja rozpisana na dwa soprany, alt, tenor i bas jest poruszająca. Johann Sebastian Bach był pod tak dużym wrażeniem utworu Kuhnaua, że dokonał jego aranżacji na zespół wokalno-instrumentalny do niemieckiego tekstu „Der Gerechte kömmt um”. To zresztą jedyny utwór Kuhnaua, o którym wiadomo, że został wykorzystany przez jego następcę w kościele św. Tomasza.

Na koncercie usłyszeliśmy Tristis est anima mea w wersji na śpiew, wzmocniony grą małego zespołu instrumentalnego. Motet był surowy i przejmujący. Jak łkanie. Jak ból, który przeszywa całe ciało. Dało się wysłyszeć różnice interpretacyjne między odcinkami utworu, można było podążać za zespołem, by współodczuwać emocje. Jak pisze John Butt utwór „choć konserwatywny w swojej budowie, jest wyjątkowo ekspresyjny”. Trudno się z tym nie zgodzić. Cztery minuty z utworem Kuhnaua były w Radości czterema minutami głębokich uczuć i intensywnych przeżyć.

Utworem postawionym w centrum koncertu było natomiast Stabat Mater Domenica Scarlattiego (1685-1757). Domenico, syn Alessandra, urodził się w Neapolu. Podobnie jak ojciec komponował opery, jednak te zostały niemal całkowicie zapomniane. Jest uważany za twórcę przełomowego jeśli chodzi o nowożytną literaturę na instrumenty klawiszowe. Skomponował prawie 600 utworów na klawesyn. Scarlatti był szeroko znany już w 1709 roku dzięki muzycznemu pojedynkowi z Georgiem Friedrichem Händlem, ogłoszonemu w Rzymie przez kardynała Pietro Ottoboniego. Scarlatti zwyciężył jako klawesynista, Händel – w grze na organach.

„Stabat Mater a Dieci Voci e Basso Continuo” zostało skomponowane przez Domenica Scarlattiego w Wiecznym Mieście, prawdopodobnie dla Cappella Giulia. Jest jednym z nielicznych znanych dziś dzieł sakralnych Scarlattiego. Kompozycja jest podzielona na dziewięć sekcji zawierających od 1 do 5 strof sekwencji i końcowe Amen. To chyba jedno z najbardziej poruszających muzycznych opracowań łacińskiej sekwencji autorstwa Jacopone da Todi. John Eliot Gardiner pisze: „W czasach, gdy ryzykujemy znieczulicą na straszliwe cierpienie i utratę niewinnych istnień przez częstotliwość, z jaką ich graficzne obrazy są wyświetlane na ekranach naszych telewizorów, wyzwaniem dla śpiewaków jest nie tylko współodczuwanie ogromnego emocjonalnego wstrząsu opisanego w Stabat Mater, ale też (…) przekazanie z całkowitym przekonaniem żarliwej pasji dziesięciogłosowego kontrapunktu Scarlattiego”.

Tak właśnie było w Radości. Dziesięć głosów – w tym pięć powierzonych instrumentalistom – stworzyło efekt przeszywający. W swojej atmosferze to wykonanie przypominało pełne rozdzierających emocji misterum paschalne. Raz melancholijne i jasne (jak w zdającym się płynąć w przestrzeni kościoła Sancta Mater); raz pełne przejmującego pulsu (nadawanego w Iuxta Crucem pizzicato instrumentów basowych); raz dramatycznie zagęszczone – jak w Inflamatis. W tym ostatnim niezapomniane kreacje stworzyli Katarzyna Bienias i Aleksander Rewiński. Ach, jakże to było piękne!

Siedziałem całkiem blisko, widziałem więc, jak głębokie były emocje, które targały wszystkimi artystami. Ich gesty, grymasy, delikatne uśmiechy, ruchy, postawy, przymykanie oczu… Czasem subtelne i intymne, czasem bardziej gwałtowne.

Chciałbym poświęcić kilka słów koncertmistrzyni zespołu instrumentalnego. Irena Filuś była w tej roli znakomita. Słyszałem tę skrzypaczkę wiele razy, najczęściej w Bydgoszczy. Zauważalny jest ogromny rozwój Ireny Filuś. Jest teraz bardziej ekspresyjna, zrozumiała, ciekawa. Czuje się w jej graniu swobodę i twórczą wolność.

Kierownik artystyczny przedsięwzięcia, Jakub Burzyński, zastosował ciekawy zabieg interpretacyjny. Zarówno przed Stabat Mater, jak i bezpośrednio po nim usłyszeliśmy sonatę Scarlattiego zagraną na pozytywie przez Barbarę Świderską. Szczególnie na końcu zabrzmiało to przejmująco, choć miękko i łagodnie. Niczym zatrzymany kadr po rezemocjonowanym Amen.

Barok w Radości to festiwal kameralny. Zdaje się, że wszyscy się tam znają. Niektórzy trochę bronią swojego terytorium. Na widowni wszyscy byli skupieni, zapatrzeni i zasłuchani. Za to po koncercie wyzwoliła się niemal rodzinna radość. Niekończące się rozmowy, miłe gesty, wzajemne uśmiechy. A wśród tej serdecznej atmosfery – i w ponadtrzydziestopięciostopniowy upał – proboszcz poczęstował wszystkich lodami .

***

Barok w Radości

30 czerwca 2024

Johann Kuhnau – Tristis est anima mea

Domenico Scarlatti – Stabat mater

La Tempesta pod dyrekcją Jakuba Burzyńskiego

Marta Czarkowska – sopran

Katarzyna Bienias – sopran

Anna Fijałkowska – mezzosopran

Aleksander Rewiński – tenor

Michał Janczak – bas

Irena Filuś – skrzypce

Agnieszka Obst-Chwała – skrzypce

Małgorzata Feldgebel – altówka

Paweł Zalewski – viola da gamba

Piotr Zalewski – viola da gamba

Martin Daniel Zorzano – violone

Barbara Świderska – pozytyw

Zobacz także

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *